Tydzień Herbaty 2016 w Onggi – relacja

Tydzień Herbaty 2016 w Onggi – relacja

W tym roku w Warszawie spędziłam większość jednego z grudniowych tygodni. Akurat tak się złożyło, że w tym czasie odbywał się Tydzień Herbaty organizowany przez restaurację Onggi. Program trwał od poniedziałku do niedzieli: do piątku były to pojedyncze punkty programu po godzinie 18:00, a w weekend więcej spotkań. Dołączyłam do wydarzenia w piątek, gdyż właśnie wtedy w Onggi miałam spotkać się z Jolą, u której się zatrzymywałam.

Czym jest Tydzień Herbaty?

Tydzień Herbaty to wydarzenie organizowane przez Roberta „Sayamę” Tomczyka w Restauracji Onggi w Warszawie. W tym roku trwał od 12 do 18 grudnia, a informacja o nim pojawiła się z początkiem grudnia. Program wydarzenia współtworzony był przez zaprzyjaźnionych z Robertem herbaciarzy i ceramików. Między innymi pojawiła się tam Czajownia, TheTea, Grzegorz Ośródka, Aneta Zatyka i Andrzej Bero. Pełen program znajdziecie na stronie wydarzenia na Facebooku.

Herbaty Czajowni wystawione na sprzedaż w Onggi.

Ale czemu ogłoszone tak na ostatnią chwilę? Wielu herbaciarzy pytało, bo już nie mogli zaplanować sobie podróży do stolicy na to wydarzenie. Czemu w tym terminie, tak przed Świętami? Otóż Tydzień Herbaty odbywał się dookoła daty 15 grudnia, czyli Międzynarodowego Dnia Herbaty. Niestety, akurat czwartek był dla mnie dniem zarezerwowanym na inne atrakcje w stolicy, więc nadal nie spotkałam się oficjalnie z Kolektywem Herbacianym, a właśnie w czwartek to oni prowadzili świętowanie.

To ile osób dotarło na Tydzień Herbaty?

Akurat tyle ile powinno:). Frekwencja w tygodniu wynosiła do około 10 osób na spotkanie, podobno z wyjątkiem poniedziałkowej prezentacji Piotra Mońki z Czajowni. Ale na weekend zapowiadało się więcej zainteresowanych.

Wbrew pozorom nie byli to tylko goście z Warszawy! Ba! Podczas spotkań, które odwiedziłam, większość stanowili przyjezdni! Tak spontanicznie to wydarzenie przyciągnęło ich nagle w jedno miejsce w centrum Polski!

Piątek – przedziwne spotkania

W piątek zakończyłam pracę z biura w Warszawie, pożegnałam moje tymczasowe biurko i ruszyłam do Onggi targając za sobą ciężki od herbacianej literatury bagaż (polecam Bookoff – księgarnię kulinarną!!! na Żelaznej). Kierując się GPSem (dzięki temu wynalazkowi dużo rzadziej się gubię) dotarłam w końcu do drzwi Onggi, restauracji o której wcześniej tylko słyszałam. Ale ile słyszałam! I już za chwilę miałam zweryfikować wiele z tych moich kolorowych obrazków w głowie, które namalowały słowa znajomych.

Po przekroczeniu progu Onggi, muszę przyznać, miejsce mnie zaskoczyło. Zupełnie nie przypominało tego Onggi z mojej wyobraźni, było czymś więcej! Spojrzenie uciekało pod wysoki sufit, przebiegało po drewnie, zahaczało o krzesła, herbaciane akcesoria… by w końcu zakotwiczyć się na znajomych twarzach herbaciarzy siedzących przy stole naprzeciwko wejścia.

Mnogość herbacianych akcesoriów!

Robert przywitał mnie czajem i oprowadził po herbacianych kącikach Onggi. Obejrzałam przeróżne herbaciane eksponaty właściciela restauracji, ceramikę Andrzeja Bero oraz kącik herbaciany stworzony z okazji Tygodnia Herbaty, gdzie na ten moment były herbaty z Czajowni, Herbaciarni na Ludnej i ceramika Anety Zatyki, ale w sobotę pojawiły się tam też herbaty z TheTea i ceramika Grzegorza Ośródki. Bardzo powstrzymywałam się, by od razu nie przerodzić się w stereotypowego japońskiego turystę i nie zacząć biegać wszędzie z aparatem.

Ceramika autorstwa Anety Zatyki
Ceramika Grzegorza Ośródki

Kwintesencją herbacianego ducha tego miejsca był stolik, przy którym parzono. Dookoła niego na licznych półkach, i na nim samym, było pełno przeróżnych naczyń do przygotowywania i podawania herbaty. Gaiwany, dzbanki, czarki… wszystkiego na kilogramy, każde do herbaty, każde inne. A pomiędzy nimi pochowane herbaty! Można by z tego zbudować pokaźne herbaciane muzeum. Tymczasem służy to funkcjonalnie do nauczania o herbacie przez praktykę. Może i lepiej:)?

Soen-cha – japońska sencha z wizerunkiem kapliczki

Mój wieczór herbaciany zaczął się od japońskiej herbaty sencha, wytwarzanej w rejonie twórcy pierwszej parowanej senchy o imieniu Nagatani Soen. Krótko potem dołączył do nas Łukasz Tofliński z Czajowni, który przez pewien czas parzył herbatę równolegle z Robertem, a następnie przejął rolę głównego czajmana do końca wieczoru. O Łukaszu pisałam już jakiś czas temu przy okazji Tea Masters Cup Poland 2016: Łukasz wygrał konkurencję Tea Tasting w Krakowie i reprezentował nas w Korei na arenie międzynarodowej, gdzie zajął III miejsce.

Jakiś czas jeszcze parzyliśmy na dole, ale gdy zimny wiatr po raz kolejny połaskotał nas w plecy, przenieśliśmy się do skrytego na piętrze pokoju, gdzie zasiedliśmy na podłodze przy drewnianym stole i parzyliśmy do 22:00 mimo zmęczenia. Bardzo się cieszę, że jednak przyszłam już w piątek, a także że zostałyśmy z Jolą tyle czasu. Miałam okazję poznać Kacpra i jego znajomych, napić się herbaty ponownie z Czarkiem, a także posłuchać na spokojnie herbacianych opowieści Roberta i Łukasza.

Było to bardzo przyjemne towarzyskie spotkanie herbaciane. Nie było godzin prelekcji, sztywnego podziału na prelegenta i widownię. Spróbowaliśmy około 12 herbat, tematy przelewały się z czarek, zarówno herbaciane, jak i te z zupełnie innej bajki. Gdy tylko jedna kolejka herbat powoli się kończyła Robert znikał na chwilę i wracał z kolejnymi trzema, które przysuwał Łukaszowi mówiąc „Te zaparzymy po tej”.  Noc wydawała się nie mieć końca…

Jeszcze zasypiając później w nocy u Joli tematy ze spotkania dłuższą chwilę w nas rezonowały. Teina nie pozwalała zasnąć nim chociaż trochę nie omówimy sobie mijającego roku z czajem.

Sobota – dzień krótszy niż sądziłam

Po wielu przygodach z komunikacją miejską odnalazłam Ewę i razem ruszyłyśmy do Onggi na kolejny dzień wydarzenia. Już dzień wcześniej sugerowano, że spotkanie rozpocznie się z opóźnieniem. Na miejscu, gdy dotarłyśmy lekko po czasie rozpoczęcia programowo pierwszego wydarzenia, zastałyśmy niedużą grupkę herbaciarzy. Łukasz własnie powoli zabierał się za parzenie herbaty, a rolę gospodarza pełniła Hania.

Wszyscy siedzieliśmy razem na dole przy stole do parzenia herbaty. Powoli dołączały do nas kolejne osoby: Robert, Wojtek i Milena, Asia, Aneta Zatyka, Andrzej Bero, Grzegorz Ośródka i inni. Niestety, mogłam zostać tylko do godziny 16, potem musiałam już wracać do Szczecina. Krótko przed moim wyjściem za chapanem Łukasza zmienił Wojtek Woźniak, który parzył herbaty skalne i o nich opowiadał.

Herbaty skalne Wojtka z TheTea

Korzystając z luźnej formy spotkania udało mi się porozmawiać z wieloma herbaciarzami, z którymi na co dzień mam tylko kontakt przez sieć lub telefon. Po bardzo intensywnym Zaparzaj! trzeba mi było takiego spokojnego spotkania z hektolitrami czaju!

relacji Ewy dowiedziałam się, że kolejne punkty programu odbyły się według planu, być może z jakimś opóźnieniem co najwyżej:).

Podsumowanie

Tydzień Herbaty był bardzo herbacianym spotkaniem. Nie miał sztywnych reguł, tylko luźne granice, w których funkcjonował. Należało przyjść na niego z dużą ilością czasu, a spokój i uśmiech generował sam! Przebijał się przez niego duch herbaty. Szkoda mi nieco, że umknęła mi nieco opowieść Wojtka o herbatach skalnych, ale dostałam za to naprawdę czajowe towarzystwo, jakiego nie znajdę nigdzie indziej.

Na spotkaniu obecni byli zarówno herbaciani weterani, którzy znają się już z wielu imprez, jak i osoby, które trafiły na spotkanie z Facebooka, nie znając nikogo (i podpytując się czy to aby na pewno nie spotkanie zamknięte, bo przecież wszyscy pozostali się znają). Każdy w ramach biletu otrzymywał od Sayamy podstemplowaną karteczkę z tytułem wydarzenia. Każdy na równi siedział przy herbacianym stole i mógł zadawać pytania, komentować i brać udział w dyskusjach.

Czy Tydzień Herbaty będzie miał kolejną edycję? Jeszcze nie wiem, ale na pewno będę się za nią rozglądać, i to samo doradzam w szczególności herbaciarzom w stolicy, bo macie unikalną okazję spędzenia 7 wieczorów, w tym dwóch prawie pełnych dni, w małej herbacianej enklawie!

Pozostałe linki i informacje o wydarzeniu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę