Testujemy: Assam Imperial Oolong Doomni

Testujemy: Assam Imperial Oolong Doomni

Rozpoczyna się jesień! Dla tych herbaciarzy, którzy nie chcą sięgać od razu po najmocniejszy kaliber gorących napojów herbacianych jest to idealny moment by zanurkować w herbaty Smocze! Za mną test czterech oolongów od Five o’Clock. Była to bardzo przyjemna niedziela spędzona z moim smoczym herbacianym stołem i dużą ilością przepysznej teinki:). Zapraszam do poczytania o ostatnim oolongu w serii, który najbardziej mnie intrygował swoim wyglądem: Assam Imperial Oolong Doomni.

piewcyteiny-img_6754

Liście herbaty

Jak tylko zobaczyłam liście tego oolonga z plantacji Doomni w Indiach to wiedziałam, że czeka mnie bardzo ciekawa degustacja. Nie przypomina on poprzednich oolongów w ogóle! Liście są malutkie i nie zwinięte w kuleczki. Zamiast tego mamy tutaj białe tipsy z puszkiem, a także kolejne listki z łodyżki: zielone i brązowe. Poziom oksydacji suszu to około 40%.

piewcyteiny-img_20161002_151349

Po zaparzeniu nadal zauważamy wyraźną różnicę kolorów. Liście są nieduże, dość delikatne i miękkie, przypominają herbatę zieloną lub Darjeelingi First Flush (pierwszy zbiór). Gałązek w suszu brak, poza jedną zbłąkaną:), a liście są piękne! Herbata bardzo szybko się parzy, liście hipnotyzują tańcząc w wodzie.

piewcyteiny-img_20161002_154614

Parzenie

Zaparzyłam 4 gramy herbaty w szklanym gaiwanie o pojemności 180 ml, czyli ponad 2 gramy na 100 ml. Jednocześnie trochę skróciłam czas parzenia do około minuty, wydłużając o paręnaście sekund kolejne parzenia. Woda o temperaturze około 80 stopni Celsjusza.

piewcyteiny-img_20161002_151829

Pierwsze parzenie zdziwiło mnie bardzo pozytywnie. Zestawienie nut smakowych skojarzyło mi się w pierwszej chwili z ya bao, herbatą składającą się z pączków liści herbacianych z krzewów rosnących dziko. Jest to smak bardzo przyjemny i kwiatowy, z nutką owocową w tle. Smak kwiatowy kojarzy się z tym z miodów. Kolor naparu jest żółty, słomkowy, pełny. Jak już miałabym dookreślać owocową nutę, to opisałabym ją jako brzoskwinię.

piewcyteiny-img_6851

Przy drugim parzeniu napar nadal utrzymuje kolor. Mocno czuć kwiaty, owocowy smak utrzymuje się w tle, wychodząc bardziej na wierzch po ostygnięciu. Herbatę pije się bardzo przyjemnie. Cieszę się, że zostawiłam ją na koniec degustacji. Naprawdę było na co czekać! Jest ona czymś wyjątkowym i była dużą odmianą po poprzednich oolongach.

piewcyteiny-img_20161002_154116

Przy trzecim parzeniu nadal pozostaje silne skojarzenie z ya bao i nieco już czuć garbniki – być może herbata była za długo parzona. Trzecie parzenie dało najciemniejszy napar.

output_l9v60j

Sama będę z chęcią do tej herbaty wracać. Jeśli będziecie mieć okazję, to polecam się w nią zaopatrzyć i spróbować.

Informacje

Sklep: Five o’Clock

Cena: 80,00 zł za 50 gram

Test przeprowadzony dzięki uprzejmości Five o'Clock.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę