Katowicka Fanaberia pojawiła się w moich wynikach wyszukiwania gdy szukałam herbaciarni w Szczecinie. O herbaciarni Fanaberia – Republika Rozmaitości pisałam już jakiś czas temu. Lokale nie są ze sobą powiązane, urządzone są w różnych stylach. Już rok temu planowaliśmy zobaczyć to miejsce, ale zasiedzieliśmy się w Teorii. Tym razem wracając z Cieszyna mieliśmy parę godzin na przesiadkę w Katowicach, spędziliśmy ją powoli turlając nasze ceramiczne zakupy od herbaciarni do herbaciarni. Do Fanaberii dotarliśmy krótko po tym jak otworzyła się w ten poniedziałkowy poranek. Spodziewaliśmy się pustego lokalu, ale, o dziwo, już mieli jednego klienta.
Miejsce
Fanaberia znajduje się niezbyt daleko od Dworca PKP, trzeba wyjść tyłem i przejść kawałek wzdłuż torów. Bez problemu dotrzecie tam dość szybko pieszo. Lokal znajduje się w piwniczce, dotrzecie do niego przechodząc po schodkach delikatnie w dół.
Na Fanaberię składają się trzy sale. Pierwsza ze stołami, krzesłami, wiszącymi fotelami i barem urządzona jest w dość jasnych barwach. Całość lokalu idzie w klimaty wschodnie, w pozostałych pomieszczeniach dominują ciemniejsze i nasycone kolory. W tym pomieszczeniu znajdziemy także małą przeszkloną nawę.
Kolejne pomieszczenie znajdziecie przechodząc pod łukiem po prawej stronie baru. Tutaj także siądziecie przy stolikach, ale już w bardziej przyćmionym świetle przepuszczonym przez witraże i kolorowe obrazki. Przytulny klimat, ciekawe ściany, fontanna. Jest tu wiele elementów i to właśnie tutaj zasiedliśmy na naszą herbatę.
Ale pewnie gdyby nie problemy z kolanami Darka to trafilibyśmy do ostatniej sali. Ta jest już typowym pomieszczeniem z dywanami i poduszkami. Tutaj również znajdziecie witraż w oknie. Pokój pełen nasyconych kolorów, dominuje niebieski i czerwony. Pomieszczenie na długie rozmowy przy herbacie. Chociaż nie wiem czy nie będzie za głośno przy pełnym obłożeniu. Ktoś z Was był i wie może?
Asortyment, czyli co tu dostaniemy?
Oczywiście herbaty, są opisane w menu, ale niestety w większości przypadków ilość parzeń znajdziecie w opisie. W sumie herbaty uznane za wielonaparowe policzycie na palcach jednej ręki, jeśli dobrze pamiętam. W opisie tych herbat dowiecie się, że jeśli chcecie żeby zaparzono je Wam więcej niż raz musicie zwrócić na to uwagę przy zamówieniu, przed pierwszym parzeniem. Inaczej fusy pewnie od razu polecą do śmieci. Co dziwne, nie wszystkie herbaty o których wiem, że można je parzyć parę razy były wskazane jako parzone parokrotnie. Herbaty parzone są przez obsługę i dostarczane w dzbanuszkach. Do tego w komplecie dostaliśmy przedziwne czarki, które na stole pojawiły się ze stojaczkami, bo miały okrągłe dno. Ciekawostka. Zabawnie się z nich piło.
W herbacianym asortymencie są herbaty z dodatkami i klasyczne. Co kto woli. Co ciekawe na stronie więcej herbat oznaczonych jest jako zalewanych parokrotnie, nawet wspomniane jest otrzymanie przez zamawiającego dzbanka z gorącą wodą do ponownego parzenia. Być może zmieniło się to po naszej wizycie, albo osoba nas obsługująca nie wiedziała o tym. Więc trzymam kciuki, że Wy się nie rozczarujecie.
Co oprócz herbaty? Dostępne są tu także kawy dla tych z Was, którzy piją po obu stronach barykady, ciasta, czekolady… a na wieczorne wizyty także wina, miody i piwa. No i fajka wodna:).
Podsumowanie
Fanaberia Tea Garden jest wizualnie zróżnicowanym miejscem, każdy znajdzie kąt dla siebie. Im dalej wgłąb tym bardziej tradycyjnie herbacianie, mam wrażenie. My nie posiedzieliśmy za długo, nie znaleźliśmy podówczas nic do parzenia parokrotnego co by nas zainteresowało. Ale patrząc dziś na stronę internetową (o ile jest aktualna:)) pewnie spędzilibyśmy tam trochę więcej czasu. Świetne miejsce na wieczorne spotkania, lub też lokalizacja na te chłodne jesienne popołudnia.
Może i lepiej, bo dzięki temu nie było to ostatnie miejsce, które zobaczyliśmy w Katowicach. Niedługo ciąg dalszy tej podróży.
Godziny otwarcia: pon-czw 11:00-23:30, piątek 11:00-01:00, sobota 15:00-01:00, niedziela 15:00-23:30
Adres: Wita Stwosza 6, Katowice