Odwiedziłam drugą herbaciarnię w Szczecinie o jakiej wiem – Fanaberię. W praktyce Fanaberia jest kawiarnią z dużym zasobem herbat. W karcie znajdziecie tylko informacje o rodzajach herbat, ich typach. Ale jak widzicie na zdjęciach zasób herbat jest całkiem spory. Jednak by dowiedzieć się co macie do wyboru musicie wstać od stolika i najlepiej powąchać herbaty. Tak samo dużo jest akcesoriów, które rozłożone są po całej kawiarni.
Fanaberię znajdziecie przy deptaku Bogusława V w Szczecinie, jest to miejsce, które odebrałam jako „najjaśniejszy punkt miasta w nocy”, a sam lokal czynny jest do 22. Oprócz herbat i kawy natraficie tu także na przekąski i słodkości, a także wina.
Styl kolonialny tego miejsca połączony jest co nieco z patchworkiem, przeróżne fotele, wszechobecna porcelana różnego typu otaczają nas i tworzą swój własny świat. Sklep ma dwa poziomy – wejściowy niżej z ladą i herbatami, oraz nieco wyższy kawiarniany ze stolikami. Poza tym można też usiąść na dworze przy świetle świec, na deptaku. Wczoraj było na to za zimno:).
Repertuar herbaciany
Co do wyboru herbat to każdy znający Five o’Clock czy Tea Club w Poznaniu poczuje się jak w domu. Herbaty znajdziemy tutaj właśnie od tego dystrybutora. Dużo mocno aromatyzowanych herbat, ale też trochę ciekawych herbat 'czystych’. Niestety gdy zapytałam o czyste zielone nie zostały mi pokazane. Pewnie dziewczyny z obsługi są jeszcze w trakcie szkolenia się z herbat.
Zielona (Sencha Sakura) i biała herbata (Pai Mu Tan) jakie zamówiliśmy zaparzane były w niskiej temperaturze w porcelanowych dzbaneczkach. Do picia podano filiżanki (solidnej pojemności, osoby przyzwyczajone do kubków, jak ja, będą zadowolone). Istnieje możliwość ponownego zalania herbaty.
Ogromnym plusem Fanaberii jest możliwość zamówienia matchy podawanej na miejscu, wraz z chasenem (pędzel do rozprowadzania jej w wodzie). Jeszcze nie spotkałam się z tym, dopiero niedawno Dom Herbaty „Aromat” ogłosił taką możliwość. Drugim bardzo miłym aspektem jest wprowadzenie herbat „regionalnych”, szczecińskich (http://on.fb.me/1H2PvnP), dwa rodzaje herbat sprzedawanych zarówno w saszetkach jak i w formie sypkiej.
Czy warto przyjść?
Przyjemnie spędzony czas dopełniła rozmowa z panią Basią, właścicielką lokalu, która wyjaśniła wszelkie moje wcześniejsze wątpliwości. Polubiłam Fanaberię. Myślałam, że kawiarnie w tym stylu są już dla mnie czymś „wczorajszym” ale chyba się z tego nie wyrasta. Fanaberia nie jest kolejną sieciówką. Ma swój charakter tworzony przez ogrom szczegółów. Na pewno tam wrócę.