Muszę powiedzieć, że to miasto była dla mnie do tej pory raczej stacją przesiadkową niż lokacją do zwiedzania. Ale za każdym razem starałam się by przesiadka tu trwała chwilę dłużej. Katowice, jak i reszta Śląska, ma dość dużo herbaciarni. Mówię to z zazdrością, bo mogliby się z resztą kraju podzielić.
Są regiony na herbaciarnej mapie Polski, które zieją pustkami (chyba, że jest tam jakieś podziemie herbaciane, które nie lubi oznaczać się na mapach). No jakieś parytety herbaciane by się przydały ;).
W Katowicach odwiedziła trzy miejsca, ale gruntownie opisałam dwa z nich: