Rozpoczyna się jesień! Dla tych herbaciarzy, którzy nie chcą sięgać od razu po najmocniejszy kaliber gorących napojów herbacianych jest to idealny moment by zanurkować w herbaty Smocze! Za mną test czterech oolongów od Five o’Clock. Była to bardzo przyjemna niedziela spędzona z moim smoczym herbacianym stołem i dużą ilością przepysznej teinki:). Zapraszam do poczytania o szmaragdowej herbacie, która otwiera ten cykl testów!
Spis treści
ToggleLiście herbaty
Spoglądam na liście i widzę bardzo nieregularne i duże zielone kulki. Wygląda na to, że spodziewać się możemy dużych liści. Trochę przypomina mi Milk Oolonga, herbatę oolong niskiej fermentacji, tak jak ten Formosa Jade Oolong pochodzący z okolic Taipei w Tajwanie. Kuleczki wydają się bardzo ładne, szmaragdowe.
Po parzeniu widać, że kulki zawierały między innymi gałązki o długości od 1 do 3 centymetrów, a na nich około 3-4 liści, od flesza do całkiem dużych, o przepięknym kolorze i zapachu. Liście z parzenia na parzenie coraz bardziej się otwierają, po trzecim parzeniu zajmują już ładnie cały gaiwan. Są pełne i raczej nie uszkodzone, oprócz klasycznego dla oolongów poszarpania na brzegach. Udało mi się upolować jedną kuleczkę, która rozwinęła się w sporą gałązkę! Jeśli będziecie je parzyć nie zapomnijcie pomiędzy zalaniami zanurkować nosem do czajniczka, nie pożałujecie!
Parzenie
Zaparzyłam 4 gramy herbaty w szklanym gaiwanie o pojemności 180 ml, czyli ponad 2 gramy na 100 ml. Jednocześnie trochę skróciłam czas parzenia do około minuty, wydłużając o paręnaście sekund kolejne parzenia. Woda o temperaturze między 80 a 90 stopni Celsjusza.
Pierwsze parzenie wyszło mlecznie, czyli skojarzenie z Milk Oolongiem okazało się właściwe. Przepyszny napar! Mogłabym tej herbaty pić naprawdę dużo, bardzo mi smakuje. Ma naprawdę przyjemną kompozycję smakową i kwiatowy finisz.
W drugim parzeniu kolor nadal jasno żółty i pełen, ale smak… smak się zmienił. Zniknęłam nuta mleczna, za to wyszły na pierwszy plan świeżość i kwiaty. Przy próbowaniu jedna przy drugiej z pierwszym parzeniem można by nawet pomylić się i powiedzieć, że były to dwie różne herbaty. Czuć lekko, ale bardzo delikatnie, na języku takie iskiereczki cytrusowego posmaku.
W trzecim parzeniu napar nadal utrzymuje pełną barwę, jest świeży i lekki, mocne smaki z niego zniknęły, ale można parzyć dalej trochę dłużej przytrzymując. Z czwartym parzeniem już żegnałam tę herbatę, jeszcze było w nim czuć cytrynkę, więc pewnie można by spróbować parzyć ją dalej. Ale przede mną jeszcze inne oolongi do spróbowania, więc Jade odłożyłam na bok.
Informacje
Sklep: Five o’Clock
Cena: 29,50 zł za 50 gram
Test przeprowadzony dzięki uprzejmości Five o'Clock.