Co to herbata GABA?
GABA to herbata dość młoda! Powstała w Japonii w 1984 w laboratorium (National Institute of Vegetables and Tea Science). Czemu jest inna? Normalna herbata w swoim procesie tworzenia wystawiana jest na tlen, w mniejszym lub większym stopniu. GABA przez 6 do 10 godzin siedzi w środowisku beztlenowym, gdzie tlen zastąpiony jest azotem.
GABA (kwas gama aminomasłowy) to neurotransmiter, który nas uspokaja. L-teanina w herbacie wpływa na jego poziom w naszym organizmie. Ale herbata GABA Herbata tego typu zalecana jest na wyciszenie. Chciałam w ramach recenzji co nieco więcej na jej temat napisać, ale temat okazał się być zbyt obszerny, więc wkrótce więcej o GABA w osobnym wpisie.
GABA Black z Dobrej Herbaty
- Nazwa: GABA Black
- Typ: czarna (chin. czerwona, hong cha)
- Kraj pochodzenia: Taiwan
- Rok zbiorów: 2020
- Kultywar: hong yu #18
- Cena: 0,88 zł/1 g, czyli 44 złote za 50 gram
- GABA w sklepie Dobrej Herbaty
Parzenie GABA Black
Przygotowałam litr wody o temperaturze około 90 stopni (następnym razem spróbuję parzenia wyższą temperaturą). Wykonałam sumarycznie około 8 parzeń w gaiwanie 100 ml przy użyciu gong dao bei (cha hai, puchar sprawiedliwości), gęstego sitka by sprawdzić czy dużo jest drobnych skruszonych elementów i czarki.
Herbatę najpierw obudziłam, a dopiero potem parzyłam od czasu 35 sekund zaczynając. Kolejne parzenia przedłużałam o 20 sekund. Od 5 parzenia zaczęłam mocniej wydłużać parzenie i zostawiałam wodę na parę minut. Ale nadal takich „wykańczających” parzeń wykonałam 3.
Plusem parzenia samodzielnie i tylko dla siebie jest możliwość wsadzenia nochala do gaiwana:). Bo było bardzo przyjemnym wrażeniem zapachowym. Ale o tym poniżej!
Testy podczas sesji foto: parzenie wrzątkiem! Gaiwan 200ml i czarka.
Opis sensoryczny GABA Black
Suche liście pachną rodzynkami, są to bardzo ciasno zwinięte i sztywne małe liście. Większość z nich ma kolor czarny, niektóre są zielone, co widać po zaparzeniu lepiej. Te zielone rozwijają się bardziej w całe liście. Każda kulka to kawałek gałązki i do 3 małych listków. Największe mają do 3-4 centymetrów. Liście po ogrzaniu i pierwszy parzeniu pachną lekko anyżem lub lukrecją. Fusy są bardzo wytrzymałe, nie łamią się łatwo. Na sitku nie zostało prawie w ogóle paproszków, więc herbata wygodna w transporcie, liście się nie kruszą. Po kolejnym parzeniu w zapachu liście dodatkowo mają zapach skóry.
Napary zaczynają się kolorystycznie od słomkowej żółci po żółty bursztyn o intensywnej barwie.
Herbata jest bardzo spójna smakowo i zmienia się poprzez parzenia (co doceniam i lubię). Pierwsze parzenie (po budzeniu) jest owocowe i korzenne. W kolejnych parzeniach pozostaje owocowy smak, nie ma kwaskowatości przeważającej jak w GABA oolongu (a tego się spodziewałam!), wszystkie smaki są dobrze skomponowane, słodkie. Do tego w następnych parzeniach (3-4) wchodzi nuta chłodna, świeża, jakby miętowa, a kolor naparu przechodzi w jasny bursztyn.
Jest to pierwsza herbata GABA czarna (chin. czerwona), którą piłam (chociaż w historii herbacianych zakupów mam już gaba black bio z 2019, ale mam jakieś zaćmienie jak to mogło smakować, może komuś oddałam w prezencie?). Wcześniej miałam styczność z paroma różnymi herbatami GABA oolong.
Testy podczas sesji foto: ciemniejszy napar, mniej niuansów w smaku i zapachu, dużo więcej prażenia odczuwalne przy parzeniu wyższą temperaturą i kwasowości owocowej.
GABA Black – podsumowanie
GABA black zawiera sporo gałązek, a jednocześnie jest azotowana. Tym samym wydaje się bardzo dobrą herbatą na wieczór. Uspokaja i nie pobudza tak bardzo jak jej odpowiedniki czarnej herbaty. Wyższa zawartość gałązek w herbacie sugeruje niższą zawartość kofeiny w naparze uzyskiwanym z takiej samej ilości suszu.
Jest idealna do gong fu cha, wytrzymała i zmieniająca się w poszczególnych parzeniach. Wymaga budzenia, co jest raczej charakterystyczne dla oolongów, a nie herbaty czarnych. Zabiera w ciekawą podróż po smakach od świąt (lukrecja i przyprawy) po pierwsze powiewy wiosny (mięta).
Na pewno spróbuję jeszcze paru sposobów na jej zaparzenie!
Herbata do testów została sprezentowana przez Dobrej Herbaty.
Dzięki wielkie za tak wspaniały opis! A jak dużo herbaty dałaś do gaiwana?
Też jestem ciekaw jakie proporcje 🙂
Dzięki za przypomnienie, uciekł mi komentarz Murata:).
5g na 100ml to mój startowy wymiar w małym gaiwanie, a 8 na 200ml w dużym (czyli na fotach).