Już w zeszłym roku dopracowywałam projekt kalendarza adwentowego z herbatą i testowałam go cały grudzień. Wrażenia były magiczne! Nie mogłam się doczekać, by zobaczyć jaka herbata czeka mnie danego dnia. Tradycją stało się, że wraz z Darkiem wieczorem siadaliśmy razem po całym dniu i robiliśmy sobie herbaty z kalendarza. Dzięki temu mieliśmy też okazję spróbować wielu herbat dzień po dniu i porównać je. Jednak forma kalendarza z zeszłego roku nie była zbyt poręczna. Wymagała dopracowania.
Tegoroczna edycja kalendarza jest wynikiem całego roku przemyśleń i testów. W końcu zdecydowałam się na poręczne saszetki z herbatą, zgromadzone w herbacianej puszce, która chroni aromaty i ładnie prezentuje poszczególne „herbaciane dni”.
Czemu w ten sposób? Dzięki temu, jeśli gdzieś jedziecie w grudniu na weekend albo jeśli spędzacie sam dzień Wigilii poza domem, to możecie herbatę z tego dnia zabrać ze sobą, a następnie zaparzyć w miejscu docelowym swojej podróży! W przypadku kalendarza naściennego z zeszłego roku, niestety, u nas okazało się to problematyczne. Trzeba było już dwa dni wcześniej, podczas pakowania, wyciągnąć herbaty z 23-ego i 24-tego grudnia, przez co znikał element niespodzianki.
Herbaty w kalendarzu
Powstało także pytanie: jakie herbaty będą najlepsze do kalendarza? Skupiłam się głównie na herbatach czarnych. Czemu? Większość herbaciarzy w sezonie zimowym jednak przeprasza się z tymi herbatami. Wybrałam mieszanki, które kojarzą się świątecznie. Znajdziemy w kalendarzu przyprawy, gwiazdki cukrowe, cytrusy… wszystkie te aromaty, które oplatają grudniowe dni. Ale nie tylko czarne dobrze się komponują z takimi aromatami, dlatego dni z herbatami czarnymi przeplatać będziemy innymi rodzajami herbat. W zestawieniu znajdziecie nawet jednego oolonga z przyprawami! I zdradzę Wam, że aktualnie to moja ulubiona herbata! Nie ma dodanych żadnych aromatów, tylko liście i dodatki naturalne!
Kalendarz zawiera 19 różnych herbat. Czemu 19, a nie 24? Najczęściej te kalendarze kupujemy sobie lub innym na Mikołajki. I tak jak 6 grudnia nie jest trudno zjeść 6 czekoladek na raz, tak jednak wypić 6 herbat po dwa kubki jednego dnia dla wielu może stanowić wyzwanie:). Dlatego zdecydowałam się skrócić kalendarz o te parę dni.
Finalnie dążyłam do tego, żeby ten kalendarz był czymś, czym mogę się z Wami podzielić! W tej chwili już możecie się w ten kalendarz zaopatrzyć w moim nowym projekcie, po sąsiedzku z Piewcami! CzajGeek będzie sklepem dla herbacianych nerdów:). Ale nim to nastąpi – edycja świąteczna!
Kalendarz jest już niedostępny.
Strona CzajGeeka • CzajGeek na Facebooku • CzajGeek na Instagramie
Wspaniały pomysł 😉
Dzięki!