Pod koniec roku 2020 trafiła do mnie do spróbowania herbata Specjał Mistrza z Gaiwana Herbaty. Jest to herbata oolong produkowana dla prowincji Anxi, ale postarzana przez 20 lat.
Wygląd liści i produkcja
Liście tej herbaty są czarne i zostały bardzo ciasno zwinięte. Nie rozwijają się w trakcie zaparzania za bardzo. Podczas produkcji oddzielają łodygi od liści, do zrobienia herbaty wybiera się tylko liście, które następnie praży się nad bambusowym ogniem. Raz do roku ten Specjał wypakują i uprażą ponownie, aż do osiągnięcia balansu, według opisu herbaty na stronie sklepu.
Czarne liście przypominają mi nieco małe ciasno zwinięte liście herbaty gunpowder temple of heaven, nie są jednak tak błyszczące. Suche liście są matowe.
Parzenie Specjału Mistrza
Parzyłam w małym gaiwanie, ok 120 ml, zalewane poniżej krawędzi więc około 100 ml. Przygotowałam 5 gramów herbaty. Na początku warto liście przelać i obudzić, inaczej pierwsze parzenie będzie słabsze (lub wydłużyć pierwsze parzenie). Parzyłam około 20 sekund i kolejne parzenia wydłużałam o 15 sekund każde. Ostatnie zrobiłam dłużej i zostawiłam gaiwan na parę minut.
Specjał Mistrza jest dość wytrzymały i jak na jego ilość i parzenie tylko dla siebie – pokonał mnie :). Po jakimś 9 parzeniu przeszłam na inną herbatę.
Kolor naparu jest intensywny jak na oolonga. Poszczególne parzenia przechodzą przez różne odcienie czerwieni z brązem, różne bursztyny. Idealne do szklanki na whisky, co postanowiłam też przetestować (poniżej rezultaty).
Nuty smakowe i zapachowe
W pierwszej kolejności rzeczywiście czuć w nosie wiek Specjału Mistrza. Wizualizuje się mokre drewno, jakby otworzyć starą skrzynkę czy worek. W środku owoce suszone.
Po rozpoczęciu parzenia okazuje się, że ta skrzynia zawiera też jakieś medykamenty, w nos uderza olejek, eukaliptus (jak w starych pu erhach sheng postarzanych na sucho). Pojawił się w niektórych parzeniach, ale przy drugim podejściu do tej herbaty z kolei owoce suszone wybijały się na przód i olejków nie było.
Nuty owocowe i kwaśne smaki pojawiają się od drugiego parzenia i stają się coraz wyraźniejsze dalej. Poszczególne napary są coraz wyraźniejsze, a kolor coraz bardziej przypomina rubin:). Na finiszu czuję dymne nuty.
Podsumowanie – Specjał Mistrza
O tej herbacie nie można myśleć jak o zwykłym oolongu. Herbata oolong, która jest postarzana ma zupełnie inne smaki niż jesteśmy przyzwyczajeni znajdować w klasycznym świeżym oolongu, nawet prażonym.
Specjał Mistrza jest herbatą, którą warto spróbować, jest unikalna. Posmak/finisz tej herbaty utrzymuje się długo. Jej nuty smakowe i wygląd przynosi na myśl porównanie do whisky. Specjał wydaje się być herbatą nieco męską, tak jak Lapsang Souchong jest herbatą do wypicia raz na jakiś czas. Może nie przypaść do gustu osobom, które preferują herbaty kwiatowe.
Jej smak i aromat jest intensywny, nadaje się dobrze do parowania z jedzeniem. Powinna być pita jako ostatnia herbata jeśli próbujecie wiele herbat pod rząd, gdyż inaczej jej finisz wpłynie na odbiór innych herbat.
Mi osobiście bardzo kojarzy się z piwem whisky, które miałam kiedyś okazję wypić w Poznaniu w doborowym towarzystwie Kamila i Magdy. A następnie czułam posmak whiskaczowy przez 2 godziny w pociągu do Szczecina:). Ewidentnie do polecenia koneserom whisky!