Po trzyletniej przerwie Święto Herbaty, odbywające się w Cieszynie, wróciło! Było to pierwsze w tym roku wydarzenie herbaciane w takiej skali, jednocześnie otwierające cały sezon festiwali, który zakończymy 10-11 września Festiwalem Zaparzaj! w Poznaniu.
Gdzie i kiedy było Święto Herbaty?
Na południe Polski ze stolicy wielkopolski wyruszyliśmy już w piątek rano 1 lipca. Po drodze chcieliśmy jeszcze pozwiedzać. Dość szybko udało nam się dojechać do Zabrza. Do tej pory mieliśmy całkiem dobrze zwiedzone Katowice, gdyż tam można było wygodnie dojechać pociągiem. Tym razem na naszym celowniku znalazło się inne śląskie miasto. Niestety, muzeum w Zabrzu było w remoncie (od paru lat…), więc odbiliśmy się od drzwi. Za to udało się nam zobaczyć herbaciarnię Czajnik należącą do Rafała Przybyloka, którą niedługo opiszę. Następnie, korzystając z okazji, zanurkowaliśmy na piwko w odmęty Kopalni Guido, uciekając tym samym 320 metrów pod ziemię od upału podchodzącego pod 40 stopni.
Do Cieszyna trafiliśmy tuż przed urwaniem chmury i gradobiciem. Złą pogodę przeczekaliśmy i po jej poprawie ruszyliśmy na czeską stronę do Radegastovni, żeby coś zjeść. Już wtedy temperatura zaczęła spadać.
Pierwszego dnia festiwalu, w sobotę, było koło 20 stopni, lekko kropiło, co skutkowało mniejszą pulą ludzi siedzących na trawie z herbatą. Na szczęście niedziela nadrobiła pogodowo, dzięki czemu na Zamku w Cieszynie, gdzie odbywała się impreza, pojawiło się więcej ludzi z okolic.
Program Święta Herbaty
Festiwal składał się z wielu obszarów. W programie były:
- herbata,
- warsztaty,
- koncerty,
- strefa rodziny,
- spotkania z człowiekiem,
- strefa sztuki,
- żywa biblioteka,
- strefa relaksu,
- jarmark rękodzieła,
- wystawcy herbaciani i ceramiczni.
Święto Herbaty – sobota
Jak co roku program Święta Herbaty był różnorodny, nie tylko stricte herbaciany. Każdy znalazł tam coś dla siebie. Sobotę rozpoczęłam od wybrania się na poranną ceremonię uważności w Rotundzie, składającą się z medytacji oddechu oraz koncertu gongów i mis. Po takim zen rozpoczęciu dnia przeszłam nieco spóźniona na spotkanie herbaciane z jogą, prowadzone przez Monikę Orowiecką. To było moje pierwsze zetknięcie z zajęciami jogi w praktyce. Trochę ruchu, a przy tym także skupienie na herbacie. Gdybym była w Warszawie na stałe to bym odwiedzała jogę z Moniką przy każdej okazji.
Następnie zanurkowałam na spotkanie z Robertem Kajsturą, którego poznałam rano w hostelu 3 Bros, a który prowadził spotkanie herbaciano-podróżnicze W poszukiwaniu wybornej herbaty. Potem zajrzałam jeszcze na degustację japońskich herbat oraz podziwiałam efekty budowania ceramicznej mandali. W większości jednak porwały mnie rozmowy z dawno niewidzianymi herbaciarzami, którzy zawitali do Cieszyna. Miałam też okazję poznać parę nowych osób.
Święto Herbaty – niedziela
Następny dzień chciałam rozpocząć od tai chi, gdyż nigdy wcześniej nie próbowałam tego sportu. Ale, trochę zmęczona sobotą, postanowiłam wrzucić na luz. Przespacerowałam się po terenie imprezy i dołączyłam do programu dopiero na warsztaty Uchwyć zapach herbaty – hydrolacja w alembiku, czyli na herbacianą alchemię. Pod przewodnictwem Pauliny Żakiety z Górskich Zmysłów przygotowywaliśmy bomby do kąpieli z hydrolatem z zielonej chińskiej herbaty sencha przygotowywanej na naszych oczach w iście steampunkowym urządzeniu. Z Anią Kozłowską wyszłyśmy z jurty, gdzie odbywał się ten punkt programu, całe umorusane sodą, pachnące ziołami i szczęśliwe. I z naszymi własnymi „kulami” kąpielowymi w kształcie babeczek.
Swoją wizytę w Cieszynie zakończyłam moim punktem programu Kim są uczestnicy Święta Herbaty?, podczas którego staraliśmy się, podlewani bogato herbatą parzoną przeze mnie i (gościnnie) Daniela, zmapować na herbacianych kartach kim jesteśmy. Podczas tego punktu programu stworzyliśmy cztery herbaciane karty z następującymi informacjami:
- z naszymi imionami,
- z naszymi pasjami oraz o tym w czym pracujemy lub czego się uczymy,
- z tym, co nas pasjonuje w herbacie aktualnie,
- skąd przyjechaliśmy do Cieszyna.
Wyniki naszego herbacianego pijaństwa możecie obejrzeć poniżej! Dziękuję wszystkim za to wspólne doświadczenie!
Atmosfera Święta Herbaty
Podczas tego wydarzenia wszystko toczy się powoli i na spokojnie: nie ma na nic ciśnienia, wszyscy są uśmiechnięci. Ważne, że jesteśmy razem, że w końcu możemy napić się ze sobą herbaty! Zamek, z wielkim trawnikiem położonym w centrum imprezy, sprzyja wspólnemu parzeniu na kocyku. Jest to dla mnie centralny punkt tego Święta. Dlatego dobrze, że przynajmniej jeden z dni był ciepły i słoneczny. Chociaż w zeszłych latach deszcz też nie przeszkadzał w parzeniu w Strefie Relaksu.
Szkoda, że w tym roku część osób pojawiła się tylko na jeden dzień. Miałam nadzieję zamienić z nimi słówko w niedzielę, ale już ich nie było. Pociesza mnie to, że przed nami jeszcze dwie imprezy: Czaisz? we Wrocławiu i Krakowie oraz Zaparzaj! w Poznaniu. Mam nadzieję, że tam uda się siąść na spokojnie z herbatą i pogadać.
A tak jeszcze na marginesie, to w sobotę wieczorem miałam okazję zobaczyć coś, czego nie widziałam jeszcze nigdy w życiu na własne oczy: przy Browarze na Zamku wieczorem zaczęły latać świetliki! Cieszyliśmy się jak dzieci. Były piękne!
Podsumowanie
Wydaje mi się, że tegoroczne Święto Herbaty było jeszcze, jak wiele imprez po pandemii, w „fazie rozruchowej”. Nieco mniej ludzi niż w poprzednich latach (choć być może to także przez pogodę), trochę mniej wolontariuszy i punktów programu. No i droższy bilet, co mogło też część osób odstraszyć. Ach, ta inflacja, widoczna wszędzie w cenach! Niemniej, koszt biletu nadal jest rozsądny za dwa dni imprezy robionej oddolnie przez herbacianą społeczność.
Tak jak w poprzednich latach, jest to impreza, która odstresowuje, bawi, jest kąpielą w ludzkiej czułości i dobroci. Jest warta podróży przez całą Polskę! Znów wracam do domu wierząc, że herbaciarze to moje „stado”. To gromada, która mnie rozumie i którą ja rozumiem. Można tu odwiedzać punkty programu, obkupić się w dobrą herbatę i ceramikę, poznać świetną społeczność i naprawić swoją wiarę w ludzkość gratis.
Jeśli nie byłaś/-eś w tym roku to mam nadzieję, że widzimy się w Cieszynie za rok!
Więcej informacji
Strona www: http://www.swietoherbaty.pl/
Organizatorzy: Fundacja Laja, Herbaciarnia Laja, Petrklíč help, Opowiadamy o Świecie, Puerh.pl
Facebook: https://www.facebook.com/SvatekCaje/
Instagram: https://www.instagram.com/swietoherbaty.svatekcaje/
Data: 2-3 lipca 2022
Miejsce: Zamek w Cieszynie
Cena: jednodniowy 70 zł, dwudniowy 100 zł
Korekta: Magdalena Idzik
To chyba był udany event. Nie często się o takich słyszy albo i często, aczkolwiek nas ominął 🙁 Pozdrawiamy 🙂
Było bardzo przyjemnie. Mam jeszcze zaległe do opisania Czaisz w Wrocławiu i Krakowie. Ale to nadrobię po Zaparzaj w Poznaniu hurtem:).