
Jakiś czas temu impulsywnie podzieliłam się na Insta Stories stwierdzeniem, że gdy wszyscy mówią „rzucić to wszystko i pojechać w Bieszczady” w mojej głowie kołacze się myśl „odciąć się od tego wszystkiego i pójść do Czajowni”. Niestety, nie jest to takie proste w Szczecinie:).

Wiem już od jakiegoś czasu, że brakuje mi w pobliżu takiego miejsca, gdzie mogłabym pójść, zamówić dobrą herbatę, usiąść wygodnie, na chwilę zapaść się z daleka od wszystkiego. W Poznaniu miałam trochę takich miejsc. W Szczecinie nic takiego nie mogę znaleźć. Kawiarnia Między Wierszami miałaby potencjał, ale jest zawsze zawalona ludźmi, a dokładniej dość głośnymi dziećmi. Ciesząc się szczęściem tych rodzin, że mają gdzie się wybrać ze swoimi pociechami i wyjść poza dom, ja nadal szukam swojej enklawy: miejsca, gdzie z jednej strony można posiedzieć samemu, a z drugiej strony takiego, które ma na siebie pomysł i aktywnie organizuje ciekawe wydarzenia.

W tytule tego wpisu mówię o tzw. trzecim miejscu. Na ostatnim Tea Expo w Las Vegas mówiono o tym, by biznes herbaciany, herbaciarnia, takim trzecim miejscem się stawał. Pierwszym jest dom, drugim praca, a trzecim miejsce gromadzące społeczność. W konfrontacji z tym stwierdzeniem zauważyłam, że ja, aktualnie, mam w sumie tylko jedno znaczące miejsce w swoim życiu. Pracując z domu i żyjąc z wirtualnymi społecznościami rozsianymi po całym świecie wszystko mam w jednym miejscu (geograficznie). Zmiana kontekstu musi następować wewnętrznie. Jeśli kiedykolwiek pracowałeś/-aś z domu to wiesz, że to nie jest prosta sprawa i wymaga wiele samodyscypliny.

Herbaciarnia gromadząca dookoła siebie społeczność poprzez jej aktywizację, a nie tylko kolejna kawiarnia, jest tym co gdzieś tam w snach zawsze widziałam jako mój wymarzony tea house.
Znacie takie herbaciarnie w Polsce gromadzące dookoła siebie społeczność? Wpisujcie w komentarzach!
Herbata ma tendencje przyciągać do siebie osoby podobne, przynajmniej w pewnym aspekcie. Oczywiście są wyjątki (jak zawsze od każdej reguły), ale zazwyczaj jeśli spotkam kogoś w herbaciarni to mam o czym z nim pogadać (i nie tylko o herbacie).

Jest wiele tematów/cech charakteru, które często chodzą w parze z zainteresowaniem herbatą:
- zainteresowanie ceramiką,
- praktykowanie jogi,
- medytowanie,
- muzyka (czy to w formie biernej czy czynnej),
- podróżowanie,
- kreatywność,
- empatia,
- inteligencja,
- podobne poczucie estetyki,
- wrażliwość (osobista i na świat),
- energia (może to ta kofeina, ale obstawiam, że nie tylko:)).
To daje duże pole do popisu jeśli chodzi o rodzaj i tematykę wydarzeń, którymi zaangażowany klient herbaciarni może być zainteresowany!
Jakie wydarzenia powinna organizować herbaciarnia Twoim zdaniem?